Zarówno promocja meczu i jak zachęcenie ludzi do radosnej zabawy, gdy na granicy zaczęli pojawiać się pierwsi uchodźcy, a internet zalewały widoki zniszczonych miast, stało się niemożliwe. Powstał zatem dylemat: odwoływać mecz czy nie? Na szali leżała przecież możliwość zebrania pieniędzy na szczytny cel, jakim jest pomoc nieuleczalnie chorym dzieciom. 

Po konsultacjach z Fundacją zapadła decyzja: mecz się odbędzie, a dochód z zaplanowanych licytacji zostanie przekazany na rzecz pomocy uchodźcom wojennym. 

Czasu na reorganizację było naprawdę mało, a sprawę utrudniał fakt, że wszyscy organizatorzy – zarówno właściciele KOKU Sushi, pracownicy Fundacji, jak i zespół Opublikowanych – byli przejęci tym, że świat, który do tej pory znaliśmy, właśnie się skończył, a stabilność pokoju w Europie nagle zniknęła.